Jackie uważała Gen'a za podrzędnego złodzieja. Nie urósł w jej oczach
nawet po zamianie w człowieka, czy wyjawieniu jej tajemnicy o Darze.
Chciał okraść smoka.. po tym ostatnim Jackie uważała go za głupca.
Okazało się jednak, że znał smoczycę, którą zamierzał okraść. Stała jak
wryta, gdyż zrozumiała, że to o niej mówił Grom. Eddis była piękna, jej
łuski błyszczały, a głos był melodyjny. Nie dziwiła się, że podoba się
gromowi. Smoczyca rozmawiała przez chwilę z Gen'em. Wspominali stare
czasy, a potem zwróciła się do Jackhlyne.
- Witaj, przyjaciółko Gen'a. Jestem Eddis.
Jackie ukłoniła się.
- Witaj Eddis, jestem Jacklyne. Czy nie widziałaś ostatnio czarnego smoka?
- Widziałam twego towarzysza dziś o brzasku. Kiedy tu trafiłeś? -
pytanie było skierowane do Gen'a. Rozmawiali, a Jackie przyglądała się w
milczeniu smokowi. Jej łuski lśniły jaśniej od szmaragdów. Nie słuchała
ich rozmowy. Nie czuła takiej potrzeby. Rozmyślała natomiast nad tym,
skąd smoczyca wiedziała, że jej towarzyszem jest czarny smok. A, no tak.
To rzadka rasa w tych rejonach, a ona nosi jego łuskę na szyi. Eddis w
pewnym momencie zastygła. Jej głowa skierowała się w stronę łąki, po
której dumnie kroczył ogromny, grafitowy smok. -'Grom!'- wykrzyknęła w
myślach Jackie. Smok dostrzegł ich, rozłożył swoje ogromne skrzydła i
wzniósł się wyżej. Po chwili wylądował przy nich. Uderzenia jego
skrzydeł spowodowały takie powiewy, że zarówno Jackie, jak i Gen zostali
zwaleni z nóg.
- Jackie! - smok był wyraźnie zadowolony ze spotkania.
- Grom!- Jackie podbiegła do smoka i oparła się łapami o ogromne kolano.
Rozmawiali przez chwilę, a potem Jackie przedstawiła Groma Eddis. Smoki
warkotały pomiędzy sobą kilka minut. Jackie zrozumiała każde słowo,
natomiast Gen stał patrząc podejrzliwie na smoki. Nic nie rozumiał.
- To my pójdziemy - mruknęła Jackie do Groma. Skinął lekko głową i wrócił do rozmowy. Rozmowy, na której bardzo mu zależało.
- Chodź - syknęła do Gen'a. Nie poruszył się. Czekał, aż smoki zwrócą
ponownie uwagę na niego. - No chodź! - warknęła ze zniecierpliwieniem.
- Co? Czemu?
- Nie będziemy im przeszkadzać.
Wilk westchnął i ruszył za Jackie. Gdy byli już daleko od jamy wilczyca zapytała;
- Skąd znasz Eddis?
-..
<skąd znasz Eddis, Gen?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz