-Co to tu robisz? - zapytałem
-Ja? Nie widać kompie się nie widać.
-Spokojnie nie unos się tak. Przecież nie oskarżam cie o wymykanie się z groty i śledzenie ,,nieznajomego''.
-Jak.... skąd wiesz.... a raczej o czym mówisz. - zawstydziła się Lili
-Spokojnie nie zabronię ci niczego, a śledzenie to jeszcze nie zbrodnia.
-Więc nie powiesz nikomu?
-Ja? Przecież nic nie widziałem. - uśmiechnął się Lexer. - ale wiesz choć wracamy do watahy zjemy coś.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz