Biegałam z Noelem. Wybiegłam zza zakrętu gdy ujrzałam taki niby klif,
pod nim rzekę, a na nim rozmawiających dwóch basiorów: Lexera i Santera.
Lexer właśnie odszedł. Już chciałam się wycofać gdy Noel wreszcie
skapnął, że Santer to ten wilk, który mi się podoba i że to on siedzi na
klifie. Postanowił ściągnąć jego uwagę.
- Nie - warknęłam.
- A spróbuj mnie powstrzymać. - powiedział i poleciał w jego stronę
wrzeszcząc jak opętany - Podobasz się Wiwien! Podobasz się Wiwien!
Rzuciłam się za nim i prawie gdy miałam już go złapać wpadłam na
niego, a on na Santera i wszyscy troję wpadliśmy do wody. Santer wyszedł
pierwszy, a potem pomógł mi się wydostać. Postanowiłam być wredna dla
Noela i zostawić go na kamieniu na środku rzeki. Santer spojrzał się na
mnie i powiedział:
-------------Santer, co powiedziałeś?---------
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz