Siedzieliśmy przez chwilę w ciszy. Nie przeszkadzało mi to - miałem czas, by pomyśleć nad tym, co właśnie usłyszałem i tym, co wiedziałem już wcześniej o byłym związku Harytii i Lexera.
Po kilku minutach doszedłem do wniosku, że warto by się odezwać. Nie wiedziałem jednak, co sensownego mógłbym powiedzieć w tej sytuacji. Spytałem więc po prostu:
-Chcesz się przejść?
Harytia spojrzała na mnie dziwnym wzrokiem, jakby mówiła "Koleś, ja ci się zwierzam, a ty proponujesz mi SPACER?!". Wzruszyłem ramionami.
-Trochę świeżego powietrza dobrze ci zrobi. Spacer wpływa kojąco na zszargane nerwy.
<Harytio, chcesz?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz