-Mógłbym spytać o to samo - uśmiechnął się Loki, rozpierając się w
wejściu do jaskini. Kopnął butem kamyk leżący obok jego nogi i podniósł
wzrok na wilczycę.
-Jesteś tu szefem, prawda? - Spytał, uśmiechając się zwodniczo.
-No... Tak - odparła niepewnie wadera, najwyraźniej nie do końca wiedząc do czego mężczyzna zmierza.
-Mam pewne doświadczenie w tych sprawach - powiedział Loki, siadając
obok Harytii. - I dam ci radę-nie okazuj słabości. Przywódca powinien
być silny. Dawać przykład. Rozumiesz?
<Rozumiesz, Harytia?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz